Edukacja - dar czy obowiązek?

Pierwsze skojarzenie dotyczące pracy w parku narodowym to przede wszystkim ochrona przyrody. Cóż, trudno się temu dziwić, skoro jest właśnie nadrzędnym celem takich miejsc. A Jak ma się do tego edukacja i udostępnianie parku? Czy one również mają znaczenie dla cennych walorów środowiskowych? Moim zdaniem zdecydowanie! I o tym właśnie będzie dzisiejszy tekst – o przygodach z edukacją w Poleskim Parku Narodowym.

Mój pierwszy kontakt z edukacją ekologiczną miał miejsce jeszcze w czasie trwania stażu. Zostałem poproszony o pomoc w organizacji zajęć „Zima w Parku”. To cykliczna impreza organizowana przez PPN podczas ferii zimowych, która z roku na rok przyciąga coraz większe grono młodych miłośników przyrody. Powiem szczerze, że byłem całkowicie przerażony. Nigdy wcześniej nie pracowałem z dziećmi! Czym je zająć? Jak zdobyć ich zainteresowanie? Obawiałem się najgorszego: że zostanę wyśmiany przez gimnazjalistów, że młodsze dzieci zasną po 5 minutach prelekcji, a zabawy, które przygotuję, okażą się nudne i nieciekawe. Nie miałem zielonego pojęcia, jak się do tego zabrać. Nadszedł czas „zimowiska”.
 
Pierwszy dzień zaczął się dla mnie wyjątkowo niefortunnie, ponieważ moją rodzinną miejscowość zaatakowała kolejna już „zima stulecia”. Zaspy sięgające czubka płotu nie dały mi szans na dotarcie do pracy… Przeprowadziłem tylko krótką rozmowę telefoniczną z kolegą na temat zajęć:
– Ile ich było?
– Siedemdziesiąt…

Panika. To słowo idealnie określa to, co się ze mną działo w tamtej chwili. Drugiego dnia przez śniegi, zaspy, mrozy i wichry dotarłem do Ośrodka Dydaktyczno-Administracyjnego Parku. Po godzinie 9 zaczęły pojawiać się pierwsze młode osoby. Najpierw kilka, za chwilę kolejna grupka – coraz więcej i więcej, aż w końcu utworzyła się gigantyczna kolejka do szatni. – Dziś „tylko” osiemdziesiąt – zażartował Pan Andrzej, a ja byłem blady jak ściana…

Aby opisać całe zimowisko, punkt po punkcie, musiałbym poświęcić cykl artykułów, dlatego przejdę do meritum. Moim zadaniem było przeprowadzenie interaktywnej zabawy z dziećmi – krzyżówki edukacyjnej. Stanąłem więc przed osiemdziesięciorgiem dzieci w wieku od 4 do 14 lat z mikrofonem w ręku i strachem w oczach, ale powiem Wam szczerze, że jakoś poszło.

W tym miejscu warto zacytować mojego tatę, leśniczego z długoletnim doświadczeniem: „Dzieci to wspaniali słuchacze, trzeba tylko zdobyć ich zainteresowanie”. Nie spodziewałem się, że dzieci tak chętnie wezmą udział we wspólnej zabawie. Zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Krzyżówka poszła im jak z płatka, a ja nabrałem większej pewności siebie w pracy z młodzieżą. Później było już tylko lepiej. Uczyliśmy się wspólnie piosenki Mądry liść, ćwiczyliśmy „poleską jogę”, a nawet układaliśmy puzzle 3D z drewnianych krążków. Całe zimowisko minęło bardzo szybko, okazało się przy tym cenną nauką nie tylko dla dzieci i młodzieży, ale również dla mnie, przyszłego (jak się miało okazać) edukatora w Poleskim Parku Narodowym.

Obecnie pracuję właśnie w Zespole do spraw Edukacji i Udostępniania Parku. To tutaj realizowane są wszystkie zadania, związane z przekazywaniem wiedzy, dotyczącej ochrony przyrody oraz zasad postępowania ze środowiskiem. Realizujemy wiele cyklicznych imprez (o których wspomnę pewnie w kolejnych tekstach), a z roku na rok obejmujemy coraz szersze grono odbiorców. Edukacja młodych pokoleń, moim zdaniem, ma kluczowe znaczenie w kształtowaniu prawidłowych postaw proekologicznych. Dzieci zdobytą wiedzę nie tylko wykorzystują w praktyce, ale również przekazują rodzicom. Efekt jest więc podwójny, a korzyści bez liku.

Na koniec tego wpisu chciałbym pokazać kilka prac, które otrzymałem od dzieci, podczas tegorocznej „Zimy w Parku”. W takich właśnie momentach człowiek widzi, że to, co robi ma sens.




Tekst : Marek Tokarzewski
Zdjęcia: Marek Tokarzewski i Andrzej Różycki


PS A tutaj link do krzyżówki, którą rozwiązywaliśmy z dziećmi na zimowisku, ciekawe jak Wy sobie z nią poradzicie 

Komentarze

  1. Krzyżówka rozwiązana. Za pierwszym podejściem. Przyznaję, że z puszczykiem miałem problem i musiałem zgadywać. Są przewidziane jakieś nagrody? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, teraz wszystko to można obejrzeć na żywo, oczywiście w PPN ;)

      Usuń
    2. Na pewno skorzystam. Jak dotąd udało mi się zobaczyć na wolności tylko łabędzia na Stawie Dzikim i sarny na Bagnie Bubnów.

      Usuń
  2. Zazdroszcze pasji. Chetnie dolaczylabym do ekipy PPN. No coz, moze w innym zyciu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zwiedzać Poleski Park Narodowy z dziećmi?

Wilki atakują!

Tadeusz Kościuszko i Ludwika Sosnowska - historia nieznana