Od czegoś trzeba zacząć...
Witam Was bardzo serdecznie na moim
autorskim blogu!
Długo zastanawiałem się nad jego
tematyką, nad nurtem, którym będą płynąć kolejne teksty. Przede wszystkim
jednak myślałem nad pierwszym z nich. Pierwszy artykuł powinien być podobno jak
grom z jasnego nieba. Krótki, zwięzły, ale robiący piorunujące
wrażenie – tak, aby każdy, kto go przeczyta, czekał na kolejną
odsłonę. No cóż, przynajmniej próbowałem...
W blogu Okiem Parkowca znajdziecie cykl historii i przygód młodego – czyli
świeżo upieczonego – pracownika Poleskiego Parku Narodowego.
Zacznijmy jednak klasycznie,
od początku (tak chyba będzie najlepiej). Zastanawiacie się może: dlaczego
park narodowy? Praca w takim miejscu od zawsze
była moim marzeniem. W Polsce istnieją obecnie 23 parki narodowe,
które zajmują zaledwie 1% powierzchni kraju. Tereny parków to obszary
niezwykle cenne przyrodniczo, często praktycznie niezmienione przez ludzi.
Czynna ochrona środowiska, prowadzona na ich obszarze, ma
na celu nie tylko chwilowe umożliwienie obserwacji i podziwiania przyrody, ale
przede wszystkim – zachowanie dóbr i piękna natury
dla przyszłych pokoleń. Mam nadzieję, że za 20, 50 czy 100 lat
ludzie nadal będą mogli zachwycać się dzikim ptactwem czy rzadkimi,
niezwykłymi roślinami. Temu właśnie służą parki narodowe,
a starają się o to ich pracownicy. To niezwykli ludzie, pełni
pasji i zaangażowania. Są świadomi tego, co robią i doskonale znają wagę
dzikiej przyrody. I jak tu nie chcieć z nimi pracować?
Czas wyjaśnić, dlaczego właśnie Poleski Park Narodowy. W pierwszej
chwili można by pomyśleć, że to zwyczajna wygoda i lenistwo
wpłynęły na mój wybór. Jestem z Polesia. Tu się urodziłem i wychowałem,
więc naturalna jest chęć zostania w rodzinnym gnieździe. Prawda, jak zwykle,
jest jednak bardziej złożona. Tereny Polesia oczarowały mnie lata temu. Nie
pamiętam konkretnego dnia ani godziny, ale w pewnym momencie życia stwierdziłem:
tak, to jest to miejsce.
Czy widzieliście kiedyś poleski poranek? Latem, tuż
przed wschodem słońca, stajemy się świadkami niezwykłego spektaklu sił
przyrody. Poranne mgły unoszą się nad torfowiskami aż po horyzont i wprawiają
obserwatora w stan mistycznego uniesienia… Pamiętam, gdy jako dziecko
biegałem po okolicznych łąkach w poszukiwaniu niezwykle pięknych
i tajemniczych ptaków – żurawi. Obserwowałem je uważnie przez lornetkę,
starając się podejść jak najbliżej. W żurawiach jedna cecha podoba mi się
najbardziej. Pomimo tego, że co roku nas opuszczają i lecą w tereny, gdzie może
jest i piękniej, i lepiej, jednak zawsze do nas wracają.
Myślę, że z „młodym Parkowcem” jest właśnie
tak samo… Może gdzieś indziej byłoby mi lepiej, i piękniej, ale to tu jest
moje miejsce, do którego zawsze powrócę.
Tekst i zdjęcia: Marek Tokarzewski
Piekny wpis!
OdpowiedzUsuńWidzialam wschody, widzialam zachody i juz zawsze bede tesknila za tym miejscem
Co trzeba zrobic, aby pracowac w takim parku?
OdpowiedzUsuńpkrl5758 > jako student ochrony środowiska pojawiłem się tam na praktykach, później na stażu, pojawiła się szansa podjęcia pracy na czas zastępstwa, no i z niej skorzystałem ;)
OdpowiedzUsuńCzy jest jeszcze jakis inny kierunek tudziez szkola, ktora daje mozliwosci pracy w takim miejscu oprocz ochorny srodowiska?
OdpowiedzUsuńTrzeba by posprawdzać jakie wymagania stawiają poszczególne parki, kandydatom na poszczególne stanowiska. Inne studia wymagane są do pracy w księgowości, inne do pracy w terenie, a jeszcze inne do prac biurowych.
UsuńMozesz ,,delikatnie" podpowiedziec, na jakie dokladnie wymagania zwracac uwage? Praca czysto naukowa jak i biurowa interesuja mnie mniej, najbardziej pociaga praca w terenie. Moze straznik parku lub ktos, kto zajmuje sie dbaniem o porzadek/czystosc/bezpieczenstwo?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie leśnictwo bądź ochrona środowiska
UsuńRozumiem.
OdpowiedzUsuńOstatnie pytanie: po kilkunastu latach wrocilem z emigracji i chcialem powrocic do dawnych pasji. Jak dzis wyglada sytuacja na rynku pracy jesli idzie o tego typu zawody? Czy trzydziestoparoletni czlowiek ma jeszcze szanse po zdobyciu wyksztalcenia na prace w takim zawodzie czy jest to juz niemozliwe? W UK, gdzie zylem przez wiele lat, zmiana zawodu nawet na ten scisly, wymagajacy specjalistycznego wyksztalcenia nie stanowi problemu. A jak jest dzis w Polsce? Co sadzisz na ten temat, jako osoba pracujaca w tym zawodzie i znajaca realia/ludzi/podejscie?
Cóż Ci mogę powiedzieć... Realia w naszym pięknym kraju są takie a nie inne... Podam Ci przykład z sąsiedniego nadleśnictwa, gdzie ostatnio na stanowisko podleśniczego startowało ponad 30 osób, wszyscy z wyższym wykształceniem leśnym i kilkuletnim stażem. Ja miałem dużo szczęścia i trafiła mi się niesamowita szansa. Kto wie może i Tobie się uda? Śledź na bieżąco strony Parków Narodowych, może akurat :)
Usuń