O wilku mowa

D ziś mam dla was inną, bo smutną historię. Niestety nie zawsze możemy cieszyć się z sukcesów w ochronie przyrody. Nie wszystkie działania przynoszą mierzalny efekt. Choćbyśmy podejmowali jeszcze więcej starań, nie uratujemy wszystkich zwierząt, roślin czy ekosystemów. Smutne, ale prawdziwe. Dziś podzielę się z wami smutną historią pewnej wadery – wilczycy. Wilki od zawsze zajmowały szczególne miejsce w moim sercu. Dziecięcy lęk i strach stopniowo ustępowały miejsca fascynacji i chęci ochrony tych niezwykłych zwierząt. Za co najbardziej cenię wilki? Za całokształt i każdą rzecz z osobna. Obserwując te zwierzęta, nie można wyjść z podziwu dla ich inteligencji (w końcu oswoiliśmy je przed tysiącleciami, aby stały się najlepszym przyjacielem człowieka). Jednak w ludziach wilki zawsze budziły negatywne emocje. Kojarzone były z krwiożerczymi, bezlitosnymi bestiami, które należy tępić. Ludzie nie znoszą konkurencji, dlatego nie było miejsca dla wilków, jako kolejnego amatora polowań n...